Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak! Desserto – tak została nazwana skóra z kaktusa, a dokładnie z opuncji.

Produkcja wyrobów ze skóry zwierzęcej oznacza wiele cierpienia zwierząt. Na szczęście coraz więcej osób zwraca uwagę na modę wolną od okrucieństwa. Ponadto produkcja skóry naturalnej niesie za sobą duże konsekwencje ekologiczne.

Zarówno skóra naturalna, jak i sztuczny materiał imitujący skórę powodują wiele zanieczyszczeń środowiska. Do garbowania skór używa się bardzo toksycznych substancji, jak soli chromu i oleju ropopochodnego.

Innowacyjny pomysł stworzenia materiału z kaktusa, imitującego prawdziwą skórę, został opracowany przez dwóch Meksykanów.

Desserto jest produkowana bez toksycznych chemikaliów, ftalanów i PCW. Do jej produkcji zużywa się niewiele wody. Skóra z kaktusa jest na tyle nowym wynalazkiem, że nie mamy pewności, co do jej wytrzymałości. Producenci zapewniają o jej trwałości do 10 lat. Skóra jest elastyczna, oddychająca i plamoodporna.

Skóra z kaktusa miała swój debiut w 2019 roku na Międzynarodowych Targach Skórzanych Lineapelle w Mediolanie.

🌵 Dlaczego szukanie ekologicznych alternatyw dla znanych nam od lat produktów jest tak ważne?

Hodowla bydła jest jedną z największych przyczyn wylesiania Amazonii. Do dzisiaj 20% amazońskich lasów zostało zniszczone. Każdego roku traci ona obszar wielkości Wielkiej Brytanii lub większy.

72 miliardy zwierząt są ubijane co roku. 1/3 miliona ton ryb łowi się każdego roku na paszę dla bydła. 1/3 wszystkich gruntów uprawnych jest potrzebna na paszę dla zwierząt.

Koszt produkcji skóry naturalnej jest ogromny. Zarówno jeśli chodzi o życie zwierząt, jak i konsekwencje ekologiczne.

🌵 Dlaczego produkcja materiału z kaktusów rozwiązałaby wiele problemów?

Kaktusy są świetne w uprawie, z tego względu, że mogą rosnąć w miejscach, gdzie nic innego rosnąć nie chce. Do produkcji skóry wycina się tylko dojrzałe liście, nie uszkadzając przy tym rośliny, dodatkowo w naturalny sposób regeneruje glebę.

Zobaczcie sami!

1,5 miliarda jednorazowych drewnianych pałeczek zużywa się na świecie każdego tygodnia!

Szkoda, żeby takie ilości drewna się marnowały, prawda?

Chop Value – kanadyjski start up odbiera codziennie zużyte pałeczki m.in. z restauracji, centrów handlowych czy lotnisk i nadaje im drugie życie. Do dziś poddali recyklingowi już 100 mln pałeczek!

W jaki sposób?

Tworząc z nich szafki, stoły i drewniane elementy dekoracyjne!

Pałeczki łączone są za sobą pod wpływem nacisku i wysokich temperatur. Produkcja takiego drewnianego blatu z pałeczek jest neutralna, jeśli chodzi o emisję CO2 podczas jego produkcji.

Chcąc zmaksymalizować ilość zbieranych i przetwarzanych pałeczek, przy jednoczesnej minimalizacji transportu, kanadyjski startup planuje otworzyć aż 100 mikrofabryk na całym świecie. Obecnie są one w Singapurze, na Bali, w Montrealu, Las Vegas i Meksyku.

Co sądzicie o takim pomyśle?

Miasto 15-minutowe, to koncepcja, która sięga jeszcze XX wieku. Opiera się ona na założeniach zagospodarowania przestrzeni w taki sposób, żeby podzielić miasto na mniejsze jednostki, których centrum będzie szkoła. W jednej miejskiej jednostce ma żyć tyle ludzi, żeby każde dziecko miało miejsce w najbliższej szkole. Dookoła takiej jednostki będą drogi szybkiego ruchu, natomiast w samym “15-minutowym mieście” ruch będzie bardzo ograniczony lub jedynie rowerowy. Wszędzie będzie można dotrzeć w przeciągu 15 minut. 

Pionierem takich 15-minutowych miast jest Paryż. Stolica Francji dodatkowo przekształca częściowo szkolne podwórka w parki, dzięki czemu mogą one pełnić funkcje rekreacyjne dla wszystkich mieszkańców. 

Pierwszym takim miastem w Polsce jest Pleszew w województwie wielkopolskim. Jego mieszkańcy mogą dotrzeć do sklepów, urzędów, szkół i przedszkoli pieszo, na rowerze lub komunikacją miejską – oczywiście w czasie do 15 minut.

Utrecht – najszybciej rozwijające się miasto w Holandii chce zostać miastem 10-minutowym! Chcąc uczynić ten pomysł realny, aktualnie powstają w mieście cztery nowe “centra”. 

Bez wody nie byłoby życia, a czystej pitnej wody jest niestety coraz mniej. Każda kropla jest cenna i nie powinniśmy jej marnować. Szczególnie z takiego powodu jak cieknący kran, czy zepsuta spłuczka. 

Problem suszy i braku wody dotyczy całego świata, a problem coraz bardziej się pogłębia. 

Według ONZ granicą, poniżej której kraj uznaje się za zagrożony niedoborem wody, jest 1700 m3 na mieszkańca. W Polsce mamy obecnie zasoby wody słodkiej na poziomie 1600 m3! 

Pamiętajmy, że woda to jeden z naszych najcenniejszych zasobów. Nie marnujmy jej.

Po premierze „The Last of Us” świat zaczął się zastanawiać, czy apokalipsa zombie jest możliwa? 

Istnieją grzyby, które działają podobnie jak te z serialu. Atakują jednak nie ludzi, a mrówki. Temperatura organizmu ssaków (w tym człowieka) jest dla nich za wysoka. 

Zamiast obawiać się grzybów, warto zobaczyć jak wiele dobrego mogą zrobić dla naszej planety!

1. Grzyby pomagają w walce z plastikiem

Dr hab. Grażyna B. Dąbrowska, laureatka X edycji konkursu „Innowacja jest kobietą”, opracowała preparat, który przyspiesza rozkład plastiku o ok. 20%. Do jego produkcji są wykorzystywane grzyby i inne mikroorganizmy. 

2. Grzyby pomagają w ograniczeniu produktów odzwierzęcych

Australijski startup „Fable Food” zajmuje się produkcją zamienników mięsa, właśnie z grzybów. Ślad węglowy „mięsa” z grzybów jest aż o 80% mniejszy niż ten generowany przy produkcji wołowiny. Startup „Perfect Day” wykorzystuje grzyby do tworzenia mleka, które molekularnie jest identyczne, jak te krowie.

3. Grzyby pomagają w uprawie roślin

Po pierwsze pomagają roślinom przetrwać w trudnych warunkach np. podczas suszy. Niektóre gatunki potrafią zapobiegać infekcjom ze strony grzybów patogennych, dzięki czemu chronią rośliny przed wieloma chorobami. Grzyby mogą być alternatywą dla pestycydów (bardzo szkodliwych dla środowiska i naszego zdrowia).

4. Grzyby chronią pszczoły przed wymieraniem 

Grzyb Metarhizium acridum jest naturalnym wrogiem pszczelich pasożytów. Byłby dobrą alternatywą dla chemicznych pestycydów. Niestety w tym momencie nie jest w stanie rosnąć w ulach, gdzie temperatura jest dla niego za wysoka. Naukowcy pracują nad stworzeniem szczepu odpornego na ciepło. 

5. Grzyby pomagają w walce z nowotworami

W Chinach od blisko 50 lat używa się grzybów do leczenia białaczki i nowotworu żołądka. Obecnie na uniwersytecie w Białymstoku prowadzone są badania nad korzeniowcem sosnowym – szczepem grzyba pozyskanego w Puszczy Białowieskiej. Wykazuje on dużą zdolność do hamowania wzrostu komórek nowotworowych, jednocześnie pozostawiając te zdrowe. 

Grzyby to niesamowite organizmy. Jest ich wielokrotnie więcej niż ssaków, ptaków czy gadów. Znajdują się w ziemi, ale także i wodzie. To m.in. dzięki nim, mogę porozumiewać się drzewa. Wg. dr Matwiejuk „gdyby nie grzyby, na Ziemi nie byłoby życia.”

Nasze codziennie czynności mają wpływ na środowisko. Sami decydujemy o tym, czy pogłębiamy jego degradację, czy nie. Z pozoru małe zmiany mogą wprowadzić wiele dobrego, jeśli coraz więcej osób zacznie je wprowadzać. 

Pranie ma zazwyczaj wysoką cenę środowiskową. Pralki i suszarki zużywają dużo energii elektrycznej. Dodatkowo proszki i płyny do prania zanieczyszczają wodę. 

Co możemy zrobić, żeby nasze pranie było bardziej ekologiczne?

1. Nie pierz za często

Nie oznacza to, że mamy chodzić w przepoconych ubraniach i nie zmieniać skarpetek przez tydzień. Warto się jednak zastanowić, czy można zredukować ilość prań. Może wstawiasz pralkę w połowie pustą? A może do kosza na brudne rzeczy trafiają ubrania, które wcale nie powinny się tam znaleźć? Staraj się włączać pralkę dopiero wtedy, kiedy uzbierasz brudnych rzeczy na pełen wsad.

2. Zrób swój proszek do prania

Większośc detergentów ze sklepowych półek jest szkodliwa dla środowiska. Nawet te z napisem  „eko”, często eko wcale nie są. Możesz przygotować domowy, bardziej ekologiczny proszek. 

Jak zrobić domowy proszek?

Potrzebujesz:

• 1 kostkę organicznego mydła/mydła kastylijskiego
• 1 szklankę sody oczyszczonej do prania,
• 1 szklankę boraksu,
• opcjonalnie 1 szklankę zwykłej sody oczyszczonej.

Zetrzyj mydło, wszystkie składniki wymieszaj ze sobą. Domowy detergent przechowuj
w zamkniętym pojemniku. Używaj 1-2 łyżki na każde pranie. 

3. Użyj do prania orzechów

Świetną alternatywą dla chemicznych środków piorących są również orzechy piorące. Skorupki orzechów pochodzących z Indii, które dzięki temu, że zawierają w sobie saponinę, po kontakcie z wodą zaczynają się pienić i są świetnym detergentem. Kilogram łupin orzechów wystarcza na średnio pół roku prania ubrań czteroosobowej rodziny. Ubrania wyprane w orzechach nie mają zapachu. Do przegródki na płyn do płukania, można dodać kilka kropel olejku eterycznego. 

4. Nie korzystaj z suszarki bębnowej

Suszarki bębnowe zużywają bardzo dużo prądu. Dodatkowo przyczyniają się do pękania włókien ubrań, co skutkuje zanieczyszczaniem wód większą ilością mikroplastiku. 

5. Pierz krócej i w niższej temperaturze

Im wyższa temperatura prania, tym więcej zużytej energii i więcej mikroplastiku w wodzie. Większość zabrudzeń można usunąć piorąc w 30°C.

6. Zmniejsz obroty

Zmniejsz obroty. Im wyższe wirowanie, tym więcej uszkodzeń tkanin i więcej mikroplastiku w wodzie. Szczególnie latem, kiedy pranie schnie o wiele szybciej, nie ma potrzeby mocnego odwirowywania tkanin. 

7. Nie kupuj sztucznych tkanin

Produkcja oraz pranie ubrań ze sztucznych tkanin powoduje ogromne zanieczyszczenie środowiska. Drobinki plastiku przedostają się wszędzie szkodząc naszemu zdrowiu. Mikroplastik został znaleziony już nawet w ludzkim łożysku. Ograniczajmy jego ilość.

Czy Tobie również babcia przygotowywała ciepłe mleko z miodem, kiedy tylko pojawiały się pierwsze symptomy przeziębienia? Od wieków traktujemy miód jako lekarstwo. 

Nie wszyscy jednak wiedzą, że zdrowotne właściwości ma nie tylko miód, ale także pyłek kwiatowy, pierzga, mleczko pszczele, propolis, czerw trutowy, jad i wosk pszczeli, a nawet powietrze ulowe!

Czym jest zatem apiterapia? 

Apiterapia to leczenie miodem i innymi produktami pszczelimi.

Apiterapia wspomaga leczenie chorób jamy ustnej, gardła i błon śluzowych, ale również zapalenia nerek, chorób układu moczowego,a także jelit. Pomaga przy zwalczaniu objawów przeziębienia oraz grypy. 

Kto wiedział, że pszczoły mogą przynieść nam wiele korzyści zdrowotnych?

Dziś, 8 sierpnia obchodzimy w Polsce Wielki Dzień Pszczół!

Pszczoły są owadami zapylającymi nawet 90% roślin kwitnących i przeszło 75% roślin uprawianych. Pamiętajmy, jak bardzo są dla nas ważne. Dbajmy o nie!

2. sierpnia przypadł w tym roku Dzień Długu Ekologicznego. Co to oznacza?

Wykorzystaliśmy właśnie wszystkie zasoby naturalne, przeznaczone na dany rok. W Polsce Dzień Długu Ekologicznego przypadł już 2. maja!

Dlaczego tak się dzieje?

Zanieczyszczamy wodę, glebę i powietrze. Zużywamy za dużo energii pochodzącej ze spalania paliw kopalnianych. 

Pierwszy raz zaczęliśmy żyć na kredyt ekologiczny w 1971 roku – wtedy ten dzień przypadł na 20 grudnia. Niestety z roku na rok granica przesuwa się coraz bardziej. 

Jak możemy pomóc naszej planecie?

Przede wszystkim starajmy się ograniczyć konsumpcję i  utrzymać jak najdłużej w obiegu rzeczy, które już mamy. Zamiast wyrzucać – naprawiajmy, odnawiajmy, wymieniajmy się z innymi. Recykling też jest bardzo ważny, ale niestety niewystarczający. 

Wysypiska śmieci są zalewane coraz większą ilością rzeczy. Produkcja nowych pochłania wiele zasobów, m.in. energię elektryczną i wodę. Sprzęty elektroniczne coraz częściej produkowane są w taki sposób, żeby działały poprawnie jedynie przez ściśle określony czas. Koszt naprawy często jest niewiele niższy niż zakup nowego produktu. Pamiętajmy jednak o tym, że kosztem nie są jedynie nasze pieniądze, ale także ponoszone koszty środowiskowe. 

Słodka woda to 2,5% wód na Ziemi. Woda zdatna do picia stanowi niecały 1%. Niestety przez zmianę klimatu oraz nadmierną eksploatację wód grożą nam poważne problemy.

Według ONZ do 2030 roku z powodu suszy stałej lub chwilowej ¼ populacji na świecie będzie dotknięta niedoborem wody!

Problem suszy i niedoboru wody dotyczy całego świata. Najgorzej jest w Afryce. 

Z powodu suszy,  niektórzy mieszkańcy Somalii nielegalnie przekraczają granicę z Kenią oraz Etiopią i kradną wodę.

W 1950 roku na świecie były tylko dwa kraje o zasobach wody mniejszych niż 500 metrów sześciennych na osobę rocznie (Malta i Barbados). Obecnie jest ich kilkanaście, a w 2040 roku ma być aż 20!

Czy Polska również znajduje się w zagrożeniu?

Na jednego mieszkańca Europy przypada średnio 4560 metrów sześciennych wody, u nas jest ponad dwa razy mniej, podobnie jak w… Egipcie.

Mamy średnio zasoby wody słodkiej na poziomie 1600 m3, jest to mniej niż mają Hiszpania czy Grecja. Według ONZ granicą, poniżej której kraj uznaje się za zagrożony niedoborem wody, jest 1700 m3 na mieszkańca!

Mając tak mało wody powinniśmy się starać ją oszczędzać – gromadzić deszczówkę, ale także chronić tereny bagienne, torfowiska i obszary leśne. 

A Wy w jaki sposób dbacie o oszczędność wody?